Jak powinno wyglądać prawidłowe badanie stulejki u trzylatka?

Mój syn kilka dni temu skończył trzy lata. Od urodzenia miał stulejkę fizjologiczną, skóra napletka nie była sklejona tylko zwężona, z biegiem czasu otwór na końcu penisa dziecka się poszerzał. Powiedziano mi, że taką "magiczną granicą" jest wiek trzech lat, więc będąc u lekarza przy okazji kaszlu u dziecka zapytałam o stulejkę, ponieważ ostatni raz pediatra oceniał ją na bilansie dwulatka. Pani doktor zaczęła synkowi ściągać powoli napletek, napletek, który zrobił sie wręcz bordowy, a syn siedący u mnie na kolanach zaczął drżeć i napiął całe ciało. Zapytany co się dzieje powiedział mi, że go boli. Powiedziałam pani doktor, że skoro go boli to niech lepiej nie rusza, a ona odpowiedziała "nie, ładnie idzie" po czym gwałtownym ruchem ściągneła dziecku cały napletek poniżej linii żołędzia. Dziecko zaniosło się spazmami, w domu na majtkach zauważyłam u niego krew. Czy takie działanie było prawidłowe? Czy możliwe, że swoim działaniem pani doktor doprowadziła u mojego dziecka do pęknięcia napletka co może spowodować pojawienie się stulejki patologicznej? Co mam teraz robić, jak postępować z penisem dziecka, by nie narobić jeszcze wiekszych szkód? Póki co przepłukuję dziecku napletek rywanolem, przykładam gazę nasączoną tym płynem. Syn niestety nie daje się tam dotknąć zbytnio, co więcej wstrzymuje mocz, mówiac że boli i się boi siusiać.

Odpowiedź zespołu eUrologia.pl

Jeśli lekarz uznał, że zsunięcie napletka jest uzasadnione to widocznie były ku temu warunki. Jest mało prawdopodobne aby w wyniku przeprowadzonego badania doszło do powstania stulejki. Przepłukiwanie napletka roztworem rumianku kilka razy dziennie i po każdej mikcji jest z reguły wystarczającym postępowaniem. W razie pojawienia się stanu zapalnego konieczna jest wizyta u lekarza.

Polecane artykuły

Polecane filmy